piątek, 25 marca 2011

Złote żniwa







  Od kilu tygodni książka Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej - Gross sprawia, że polemikom i sporom nie ma końca, a temperatura dyskusji zdaje się coraz bardziej wzrastać. Co takiego jest w tym eseju, że wywołuje tyle emocji, zarówno wśród historyków jak i laików, ludzi interesujących się II wojną światową a w szczególności problemem eksterminacji Żydów?

  Tematem przewodnim "Złotych żniw" jest bardzo ważny, aczkolwiek ogromnie bolesny dla Polaków problem bogacenia się ludzi w czasie wojny jak i w latach powojennych kosztem obywateli pochodzenia żydowskiego, a także to, że z rąk Polaków zginęło kilka tysięcy osób wyznania mojżeszowego , a liczba ta, z uwagi na brak prowadzenia takich okrutnych statystyk może być większa.

Przyczynkiem do napisania książki stała się słynna już dzisiaj fotografia opublikowana w "Gazecie Wyborczej" w 2008 roku, a przedstawiająca rzekomych „kopaczy”, czyli ludzi mających rozkopywać tereny byłego obozu w Treblince w poszukiwaniu resztek złota bądź innych dóbr materialnych pozostałych po zamordowanych tam Żydach, chociaż interpretacja samej fotografii nie jest jednoznaczna, jak przyznaje nawet sam autor, równie dobrze mogą to być ekipy prowadzące prace porządkowe na terenie byłego obozu zagłady. Jednak datowanie tej fotografii ( druga połowa lat czterdziestych) pozwala przychylać się do tej pierwszej opcji.

 Autorzy w swojej książce zarysowują i próbują naświetlić problem zarówno "przejmowania" własności żydowskiej
"Zdobywanie pozycji społecznej i dobrobytu własnym wysiłkiem jest męczące i czasochłonne. Znacznie łatwiej zgromadzone już przez innych dobra po prostu odebrać - najlepiej w majestacie prawa, które na to zezwala" [cyt. str. 37]
eksploracji terenów byłych obozów zagłady ( zwłaszcza Treblinki i Bełżca) przez okoliczną ludność w celu poszukiwania dóbr materialnych. (Tereny te nazywano ""polskim Eldorado" [ cyt. str. 61]
mordowaniu Żydów przez chłopów, zwłaszcza na Kielecczyźnie
a także ogromny problem tzw "szmalcowników" - szantażowanie Żydów denuncjacją, jeśli ci nie uiszczą odpowiedniej sumy.

  Grossowie podejmują się w swojej książce rzeczy naprawdę bardzo trudnej – wkraczają na obszar tematów objętych swego rodzaju historycznym tabu, przez dziesięciolecia przemilczanych, no bo jak przyznawać się do tak wstydliwej i hańbiącej historii. Łatwiej trwać uparcie i utwierdzać kolejne pokolenia w etosie Polaka – bohatera, który własna piersią zasłoni Żyda przed niemiecką kulą. Oczywiście, tacy ludzie także byli, wiele tysięcy ryzykowało swoim życiem po to, by uratować inne życie a w kontekście tej książki o ileż bardziej wymowne staje się ich bohaterstwo. Nie mniej jednak liczne denuncjacje, szantaże, wyłudzanie pieniędzy było okupacyjną rzeczywistością, a to, co działo się w tzw trzeciej fazie holokaustu, kiedy nieliczni pozostali przy życiu Żydzi ukrywali się a ich los zależał od innych jest niestety okrutną prawdą i są na to dowody historyczne i zeznania świadków tamtych dni.

   "Złote żniwa" są esejem historycznym. Autorzy korzystali w nim z badań i źródeł ogólnodostępnych, nie znajdziemy zatem tutaj autorskich ustaleń, co sprawia wrażenie małej odkrywczości głoszonych tez. 
 Książka pisana jest przystępnym językiem, o płynnej narracji, bez naukowych terminów i górnolotnych stwierdzeń.  Bardzo łatwo i szybko się ją czyta. Wydaje się, że taki  właśnie był zamysł autorów - przybliżyć problematykę ludziom bliżej nie zaznajomionym z tematyką żydowskiej gehenny na ziemiach polskich, historycy nie znajdą tutaj wielu spraw, o których wcześniej by nie wiedzieli.

   "Złote żniwa" z pewnością jeszcze długi czas będą wywoływać kontrowersje, spory i niesnaski. Grossowie postawili wiele zarzutów, dali do myślenia wszystkim nam, także ludziom urodzonym dziesiątki lat po wojnie.  Prawda jest bardzo gorzka i okrutna, ale mimo wszystko jest to prawda historyczna, potwierdzona  i niepodważalna i warto ją ogłaszać, chociażby po to, aby historia miała coraz mniej białych, niewyjaśnionych plam. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jakiś wycinek okupacyjnej historii, mała cząstka, jedna strona medalu i w ten sposób należy odczytywać esej Grossów.  
 Naprawdę warto sięgnąć po tę pozycję, chociażby nawet z tego względu, aby nie pozostać nieświadomym, co działo się podczas tych potwornych lat wojennych i aby móc wyrobić sobie swoje zdanie na tematy w niej poruszane. To z  pewnością książka, wobec której nikt nie pozostanie obojętnym.

                                   


                                        Fotografia z "Gazety Wyborczej"
                                będąca jedną z  przyczyn do napisania książki
                                                 źródło: Wikimedia


____________________

Jan Tomasz Gross
Irena Grudzińska - Gross (współp.)
"Złote żniwa"
Data wydania : marzec 2011



________________

7 komentarzy:

  1. Właściwie ciężko mi się odnieść do tej książki, do recenzji i w ogóle do tematu. Może napiszę to w ten sposób -nie podoba mi się robienie szumu medialnego wobec spraw, które każdy osądzić powinien wewnętrznie, sam. Wiadomo, że tak jak dziś, tak i kiedyś byli i dobrzy ludzie i źli. Ja i bez tej publikacji wiedziałam, że jedni Polacy pomagali Żydom, inni na nich zarabiali i gotowi byli ich wydać, czasem bali się pomagać itd. Po książkę "Złote żniwa" na dzień dzisiejszy na pewno nie sięgnę, może kiedyś, jak skończy się to całe publiczne sondowanie - czy Polacy byli dobrzy, czy źli...

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram Bellatriks, nie mam nic więcej do powiedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś po nią sięgnę ...

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Bellatriks - faktycznie, zamieszanie i szum medialny z pewnością nie służą prawdziwemu poznawaniu problemu, zwłaszcza, jeśli chodzi o takie tematy, jak poruszane w tej książce...

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno po nią sięgnę. Choćby dlatego, aby wyrobić sobie sama opinię na ten temat, no i ciekawość jest tak ogromna, że nie dałaby mi spokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Daria - też jestem zdania, że najlepiej wyrobić sobie własną opinię na dany temat, a nie opierać się na zdaniu innych. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja praca to m.in. obserwowanie reakcji ludzi na różne wydarzenia. Pojawienie się tego tytułu na rynku wbudziło bardzo skrajne reakcje. Od przyznawania pełnej racji autorowi po skrajną nienawiść skierowaną w jego osobę...

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie cenny i bardzo mile widziany, tak więc śmiało zapraszam do dzielenia się ze mną Waszymi myślami i odczuciami :)