W tym roku minie pięćdziesiąt osiem lat od czasu, gdy dwudziestosześcioletnia wówczas Elżbieta Aleksandra Maria Windsor włożyła na głowę koronę. W 2015 roku stanie się ona najdłużej panującym władcą Wielkiej Brytanii. Mimo jej zaawansowanego wieku sześciu na dziesięciu Brytyjczyków pragnie dalej widzieć ją zasiadającą na tronie jako głowa państwa. Wiele osób zastanawia się w czym tkwi fenomen tej drobnej, z pozoru niczym niewyróżniającej się kobiety, której styl to „brak stylu” i co sprawia, że mimo tak wielu skandali w rodzinie, Windsorowie wciąż cieszą się sympatią i poparciem społecznym?
Na te pytania spróbował poszukać odpowiedzi Marc Roche, francuski dziennikarz, będący przez długie lata londyńskim korespondentem gazety „Le Monde”.
W swojej książce „Elżbieta II. Ostatnia królowa” skupia się przede wszystkim na opisaniu życia Elżbiety po wstąpieniu na tron. Bardzo niewiele miejsca, zaledwie kilka stron, poświęca autor jej życiu przed tym wydarzeniem.
Bardzo trudno jest pisać o kimś, kogo tajemnice są jednymi z najbardziej pilnie strzeżonych, kto broni dostępu do swojej prywatności i ogranicza spotkania z dziennikarzami do niezbędnego minimum, tak, jak czyni to królowa brytyjska. Taka biografia zawsze będzie niepełna, bo zważywszy na wszelkie trudności, Marc Roche może pisać tylko o zewnętrznym wizerunku, tej twarzy, jaką prezentuje na użytek publiczny – chłodnej, zdystansowanej, powściągliwej i uprzedzająco grzecznej władczyni, która, podczas pobytu w Kenii na wieść o śmierci swojego ojca zareagowała pozbawionym emocji słowami „Tak mi przykro. To znaczy, że musimy wracać do Anglii. To wszystkim zmienia plany”[str.57]. I która zdaje się cieplejszymi uczuciami darzy królewskie konie i psy niż swoich potomków.
Ale to tylko jedna strona medalu, swego rodzaju skorupa, bronienie swojej prywatności - twarz oficjalna pokazywana na użytek zewnętrzny. Autor mimo wszystko stara się przeniknąć przez tę maskę i pokazać także to drugie, bardziej ludzkie oblicze ER (Elizabeth Regina – oficjalny tytuł królowej brytyjskiej) bo monarchini nie ustaje w wysiłkach, aby swój wizerunek ocieplić, unowocześnić i przybliżyć poddanym.
Nie ulega wątpliwości, że Elżbieta to władczyni w starym, imperialnym stylu - stojąca na straży dawnego porządku . Że jest ostatnią królową właśnie w tym sensie - ponad podziałami, konserwatywną, ceniącą nade wszystko społeczeństwo arystokratyczne, zhierarchizowane. Z chwilą przejęcia tronu przez Karola a już z pewnością przez jego syna Williama monarchia zmieni się całkowicie. Bezpowrotnie skończy się era elżbietańska. Dzisiaj młodych ludzi w Wielkiej Brytanii bardziej interesuje Wayne Rooney czy Victoria Beckham niż książę Karol w niemodnym tweedowym garniturze i Camilla w kapelusikach.I pomimo, że nastroje społeczne ciągle sprzyjają rodzinie królewskiej, to zmiany zbliżają się nieuchronnie.
Uważam, że pomijając to, czy nasza sympatia jest po stronie królowej, czy nie, warto sięgnąć po książkę Marca Roche i przybliżyć sobie tę niewątpliwie jedną z najważniejszych postaci naszych czasów, a także dowiedzieć się paru ciekawostek o jej dworze i jej najbliższej rodzinie. Pooddychać zapachem blichtru i wielkiego świata. Tym bardziej, że autor ma bardzo ciekawy styl pisania, który sprawia, że książkę czyta się naprawdę w tempie błyskawicznym.
__________________
Marc Roche
"Elżbieta II. Ostatnia królowa"
Wydawnictwo : PWN
Rok polskiego wydania: 2010
__________________
Też kupiłam tą książkę, głównie przez kuszącą cenę, ale z tego co czytam w Twojej opinii to będzie mile spędzony czas :)Właściwie szkoda tylko, że autor bardziej nie opisał czasu przed wstąpieniem na tron.
OdpowiedzUsuńAutor właśnie skoncentrował się głównie na monarchii, na Elżbiecie jako królowej, co zresztą sugeruje tytuł - też żałuję, bo chętnie poznałabym właśnie wcześniejsze, młodzieńcze lata Elżbiety, kiedy jeszcze żył jej ojciec
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, Nemeni, gratuluję :).
OdpowiedzUsuńJeżeli natomiast chodzi o książkę to muszę przyznać, że zawsze bardzo interesowało mnie życie królewskich rodzin, w tym dynastii Winsorów. Czytałam nawet swego czasu książkę "Dynastie panujące Europy" - interesująca, ale niestety niepełna.
Jak uda mi się zdobyć to przeczytam.
Masz rację, warto poznać bliżej tę postać. Chętnie po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
~Elina - dziękuję :)
OdpowiedzUsuń~Kasandra - polecam ;)
Jeszcze trochę i sama polecę kupić te biografie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę rok temu, wydaną w wydawnictwie w.a.b a nie jak teraz firmowana przez PWN. Czy w tej też jest ładna wklejka z fotografiami?
OdpowiedzUsuńMiałam pewien niedosyt po tej lekturze, ale jak piszesz, za dużo pilnie strzeżonych tajemnic towarzyszy królowej, zby mozna napisać o niej tyle, zeby zaspokoić ciekawość czytelników.
~Kasiek - w książce wydanej jako kolekcja biografii PWN nie ma ani jednej, nawet skromniutkiej fotografii ;(
OdpowiedzUsuńja się zaopatrzyłam, wiec za niedługo na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuń~Daria - leć, leć, mimo wszystko warto ;)
OdpowiedzUsuń~ Isabelle - jak miło, że do mnie wpadłaś :)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę popędzić do kiosku po te biografie. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się je dorwać, jeśli nie-pozostaje allegro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Z racji tytułu mojego blogu i ogólnej sympatii do Wielkiej Brytanii książkę zaznaczam jako obowiązkową ;) [to tak pół żartem] Co prawda nie przepadam za biografiami, no chyba, że przemycają one jakieś pikantne szczegóły, tajemnice, serwują czytelnikowi całą masę ciekawostek; ale na tą raczej się skuszę (już po reklamie nabrałam chęci) :)
OdpowiedzUsuń~UpiornyGroszku - również pozdrawiam i trzymam kciuki za poszukiwania w kioskach :)
OdpowiedzUsuń~Bellatriks - tutaj pikantnych szczegółów jak na lekarstwo, ale ciekawostek, zwłaszcza z codziennego ( dosyć nudnego ) życia w pałacu troszeczkę jest :)
W poniedziałek udało mi się kupić :), nie mogę się doczekać kiedy znajdę czas na czytanie "Elżbiety":)
OdpowiedzUsuń