czwartek, 20 stycznia 2011

Milczenie nie zawsze jest złotem



„Przerwane milczenie” należy do tych książek, od których, gdy już zaczniemy je czytać, nie możemy się tak łatwo uwolnić. Chcą przez jakiś czas zawładnąć naszym czasem i myślami, sprawiają, że sięgamy po nie w każdej wolnej chwili, dopóki nie doczytamy do ostatniej strony i nie dowiemy się wszystkiego. Jest tu wszystko – morderstwo – jak przystało na prawdziwy kryminał; zagadka do rozwiązania –KTO ZABIŁ? – a do tego naprawdę porządnie nakreślone portrety psychologiczne bohaterów, a to w książkach cenię najbardziej.

O czym jest „Przerwane milczenie?”. Otóż grupka przyjaciół, trzy pary małżeńskie, spotykają się w przepięknym starym domu Stanbury House. Dom znajduje się w hrabstwie Yorkshire, a więc scenografia wprost sielankowa, idealna na wypoczynek – dookoła pola, zielona trawa, pasące się owce, błękitne niebo jak z pocztówki. Przyjaciele od lat spędzają wszystkie wolne od pracy chwile, ferie święta właśnie w tym domu i w tym samym gronie. Pewnego dnia ta sielanka zostanie zakłócona przez makabryczną zbrodnię…

Książka nie jest przewidywalna, jak to się czasami dzieje w przypadku kryminałów , gdzie nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, aby domyślić się, kto zabił. Tutaj naprawdę niczego nie możemy być pewni, ja sama podczas czytania miałam kilku podejrzanych, którzy zmieniali się w miarę odkrywania kolejnych tajemnic i wyświetlania nowych okoliczności.

Dla mnie, jak już pisałam, najistotniejszą rzeczą było nakreślenie portretów psychologicznych bohaterów, bo uważam, że zbrodnia jest tutaj dla autorki tylko takim impulsem, punktem wyjścia od którego się wszystko zaczęło, a równocześnie jest też finałem tych wszystkich tragedii, które rozegrały się wcześniej.
Mężczyźni z owego grona przyjaciół znali się od czasów szkoły podstawowej i wydawało by się, że przyjaźń miedzy nimi to przyjaźń na śmierć i życie… Ale im bardziej czytelnik wgłębia się w opowiedzianą historię, tym sprawy zaczynają wyglądać zupełnie inaczej. Co za sekrety kryje w sobie to hermetyczne towarzystwo? Co sprawiło, że mężczyźni są od siebie patologicznie wręcz zależni, dlaczego tak trudno zaakceptować im jakikolwiek sprzeciw wobec tej solidarności i próbę bycia indywidualnością na tle tej jednolitej grupy? Co to za „zmowa milczenia”? Na te pytania czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam i gwarantuję, że dochodzenie do sedna, odkrywanie kawałek po kawałku całej sprawy jest naprawdę wciągające.

Książkę oceniam bardzo dobrze i mogę ją z czystym sumieniem polecić wszystkim tym, którzy po lekturze oczekują czegoś więcej, niż tylko dobrej zabawy, sztampowych bohaterów i nieprawdopodobnej fabuły, bo tutaj nie znajdziemy nic z tych rzeczy. Znajdziemy za to naprawdę dobrą powieść przy której nie szkoda upływających nam na czytaniu chwil...

Wydawnictwo: Sonia Draga

Data polskiej premiery: 2009-06-10

Język oryginału: niemiecki

Tytuł oryginału: Am Ende des Schweigen

Moja ocena: 4/5


I na koniec kilka sielankowych widoków hrabstwa Yorkshire:












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest dla mnie cenny i bardzo mile widziany, tak więc śmiało zapraszam do dzielenia się ze mną Waszymi myślami i odczuciami :)