piątek, 27 stycznia 2012

Błyskawice - Jean Echenoz



















  „Błyskawice” to trzecia, po „Ravelu” i „Długodystansowcu”, pozycja z serii fabularyzowanych biografii autorstwa Jeana Echenoz. Tym razem obiektem zainteresowania francuskiego pisarza stał się genialny wynalazca, innowator, człowiek, który wywoływał elektryczne burze i przed którym naładowane cząsteczki nie miały tajemnic – Nicola Tesla, przy czym autor zmienił swojemu bohaterowi tożsamość, czyniąc zeń Gregora. 


  Gregor narodził się „poza czasem i poza światłem”, podczas burzy, a jego przyjście na świat oświetliła "gigantyczna, rozgałęziona błyskawica, skośna kolumna płonącego powietrza". Być może to burzliwe narodzenie uwarunkowało jego późniejsze zainteresowania i tak wielkie uwielbienie elektryczności. 

Gregor - Nicola był osobą nadzwyczaj inteligentną, obdarzoną darem wyobraźni przestrzennej. A jednocześnie antypatyczną, nadwrażliwą, z mnóstwem nerwic, dziwactw i manii, np. panicznym strachem przed mikrobami czy manią liczenia dosłownie wszystkiego, oprócz, na nieszczęście dla siebie, pieniędzy. Spożywanie posiłków było dla niego bardziej czynnością matematyczną niż przyjemnością. 
Był jednocześnie typem dandysa, pieczołowicie dbającego o wygląd zewnętrzny i stroje, a także osobą niezwykle charyzmatyczną. To, w jaki sposób przedstawiał swoje wynalazki, wywoływał burze elektryczne, a także jego głośne tyrady wygłaszane do błyskawic i rozżarzonych cząsteczek wirujących wokół niego spowodowało, że stał się obiektem kultu mistyków i okultystów, a wielbiciele chodzili za nim całymi tłumami.
Jednego tylko nie potrafił – zadbać dostatecznie o swoje interesy. 

  Jean Echenoz – minimalista powieściowy, mistrz krótkich historii, także i tym razem daje dowód, że taka forma wcale nie musi oznaczać skrótowego i powierzchownego potraktowania tematu. Pomimo niewielkiej objętości mamy tu bowiem mnóstwo szczegółów i doskonale zbudowane tło. Konflikt Tesla – Edison; czas spędzony przez Teslę na pustyni Colorado, gdzie m.in. opracowywał system przewodowego telegrafu, czy jego kontakty z finansistą J.P Morganem. 

Echenoz połączył w jedno to, co łączył w sobie Tesla – umysł ścisły, naukę, inżynierię z jednej strony, a z drugiej - pewną dozę mistyki, oderwania od rzeczywistości i pewien rys delikatności związany z jego wielką miłością do gołębi. Tesla potrafił być naprawdę czuły i opiekuńczy, dając tym ptakom takie uczucia, jakich nigdy nie potrafił dać kobietom. W związku z tym jego fanatyczni wielbiciele twierdzili nawet, że pojawił się na Ziemi na grzbiecie gołębicy.

Przeczytałam w rozmowie z Lindą Coverdale, tłumaczką prozy Echenoza na angielski, że przy pisaniu ostatniej części ze swojego „ zestawu ekscentrycznych geniuszy” autor potraktował temat bardziej swobodnie, powieściowo -  ponieważ życie Tesli było według niego jak dobra powieść. Z tego powodu dał sobie więcej wolności, nie opierał się w takim stopniu na dokumentach, listach, wspomnieniach jak uczynił to w przypadku dwóch pozostałych książek. Być może dlatego także pozwolił sobie na drobną mistyfikację i zmianę imienia głównego bohatera? 

  Bardzo polecam opowieść o niezwykłym wynalazcy, który był zarazem geniuszem i szaleńcem. Kochał gołębie i błyskawice, brał za rzeczywistość, to, co dopiero zrodziło się w jego umyśle i z którego w pewnym sensie los sobie okrutnie zakpił. 

_____________________________




 "Ravel", "Długodystansowiec" i "Błyskawice" tworzą cykl, jak mówi sam autor - swoisty "zestaw ekscentrycznych geniuszy". Ravel, Zatopek, Tesla. Kompozytor, sportowiec, inżynier. Każdy był geniuszem, życiorys każdego z nich jest niezwykły, obfitujący w dramatyczne, ciekawe wydarzenia. Wszyscy zasługują na uwagę. Muzyka, sport, nauka. Bardzo inspirujące zestawienie.


_____________________________

Jean Echenoz 

"Błyskawice"

przekład: Anna Michalska 

Noir Sur Blanc, Warszawa 2012. Str 130.

____________________________

11 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawa lektura. Ja coraz bardziej cenię biografie ludzi. Kiedyś było inaczej, ale z wiekiem priorytety, również literackie się zmieniają :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze - bardzo polecam lekturę Echenoza. Jego książki są naprawdę czymś, co potrafi zaskoczyć :)
      krótkie w formie - bogate w treść. A wybór postaci mających tak ciekawe życiorysy sprawia, że zaostrza nam się "apetyt" i mamy ochotę dowiedzieć się o nich jeszcze więcej :)

      Usuń
  2. Czuję się zachęcona. Mam nadzieję, że te książki wpadną do mojej biblioteczki:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan Tesla towarzyszył mi przez cały okres liceum. :) Może pora do tych czasów wrócić...?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa - taki powrót może spowodować, że spojrzysz na tę postać inaczej :) możesz być zaskoczona jego życiorysem - ja byłam :) Zawłaszcza tymi pokazami, na granicy nauki i magii,które urządzał dla publiczności. I tym, jak bardzo niefrasobliwym był człowiekiem, jeśli chodzi o swoje finanse. Nie troszczył się o umowy, patenty itd itp a całe życie żył na kredyt, podczas gdy mógł być miliarderem.

      Usuń
  4. Muszę zapamiętać tytuł na okazję moich wycieczek do antykwariatu - ciekawa a niezbyt długa biografii może mnie skutecznie na kilka godzin wyrwać ze świata fanatyki, w którym ostatnio zaginęłam :)

    Btw. Pamiętasz naszą rozmowę na temat zbiorczego wydania trylogii o Józefinie? Na stronie Bukowego Lasu w zapowiedziach jest info, że ma się pojawić limitowana edycja zbiorczego wydania w promocyjnej cenie (trzeci tom gratis). Gwiazdka niby minęła, ale przed nami Dzień Kobiet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. viv - serdeczne dzięki za info - dobra okazja do powiększenia biblioteczki o nowe cudeńka nigdy nie jest zła ;)
      Co do biografii Tesli - naprawdę polecam, czyta się błyskawicznie, i jest naprawdę w sam raz, aby powrócić, chociażby na chwilę z fantastycznych światów, które, jak widzę, potrafią skutecznie wciągać :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  5. Skoro polecasz to jak najbardziej muszę się z nią zapoznać.
    Piękny szablon, obserwuję i byłabym wdzięczna gdybyś do mnie zajrzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za biografiami, nawet w takiej postaci. Historia do mnie nie przemawia, dlatego ją sobie odpuszczę, aczkolwiek muszę pochwalić za recenzję, która wyszła Ci bardzo zgrabnie. :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie cenny i bardzo mile widziany, tak więc śmiało zapraszam do dzielenia się ze mną Waszymi myślami i odczuciami :)