„Mistrzyni przypraw” to książka, o której bardzo trudno jest pisać. Nic nie jest w stanie oddać tego klimatu, przepięknego, poetyckiego języka jakim posługuje się Divakaruni. Rzeczywistość przez nią opisana przykryta jest subtelną, delikatną tkaniną magii, sprawy najzwyklejsze urastają do rangi misterium. Nad wszystkim unosi się oszałamiający zapach cynamonu, ostra niczym dym woń asafetydy, intensywny aromat imbiru, do tego połyskuje jak jedwabisty pył ze skrzydeł motyla gorzki turmerik, wcierany w obrębek ślubnych sari na szczęście. Każda przyprawa ma odpowiednie zastosowanie, każda w rękach odpowiedniej osoby, z dodatkiem specjalnych słów, magicznych zaklęć wyszeptanych przy pakowaniu przypraw w papierową torebkę, nabrać może niezwykłej mocy.
Tilo jest kobietą, w przypadku której czas i przestrzeń to pojęcia względne. Jej wygląd nie odpowiada wiekowi, ciało starej kobiety, które przybrała, by zostać Mistrzynią, nie jest jej. Jedynie oczy, młode, bystre, lśniące jak dwa zwierciadła należą do niej. Imię – Tilo, skrót od Tilotamma które otrzymała „po wypolerowanym słońcem ziarnie sezamu”[ cyt.str.15]. Jedno z wielu imion, które przybierała. Jej oczy jak magnetyczna skała, wyciągają z głębin tajemnice, jej palce delikatnie przygotowują aromatyczne mieszanki, usta szepczą zaklęcia.
"W sklepie każdy dzień ma jakiś kolor, jakiś zapach. A jeśli umiesz słuchać, ma też melodię. [cyt.str. 77]
Tilo odwiedzają piękne niczym boginie dziewczyny bugenwille, pełne gracji i uroku niczym ten cudowny kwiat. Przychodzą ludzie szczęśliwi, którzy roztaczają wokół siebie najdelikatniejszy blask pyłu księżycowego. A także ci nieszczęśliwi, poszukujący rozwiązania swoich problemów.
Pewnego dnia w sklepie zjawia się Amerykanin, który od pierwszego spojrzenia zaintrygował Mistrzynię. To dzięki niemu dokonać będzie musiała bardzo trudnego dla siebie wyboru pomiędzy życiem przepełnionym magią, a życiem odartym z niezwykłości, ale wypełnionym miłością. Co wybierze Tilo?
"Mistrzyni przypraw" to piękna proza liryczna, działająca na zmysły, wymuszająca na czytelniku zwolnienie tempa, powolne wczytywanie się w słowa, wymagająca zanurzenia się w narracji, po to, aby wychwycić wszystkie subtelności, odcienie, znaczenia.
Jak zwykle u tej autorki bardzo ważna jest także druga warstwa powieści, ta bardziej „przyziemna”, społeczna, czyli kobiety – krzywdzone, spragnione uczucia, miłości. Tilo jednym spojrzeniem w ich oczy bezbronnych saren wie, czego potrzebują, zna całą ich historię potrafi znaleźć odpowiednie rozwiązanie. Choć i dla niej bywa to często zadanie ponad siły. A także niezwykle istotne jest tło, dzięki któremu poznajemy życie, problemy emigrantów hinduskich rzuconych na amerykańską ziemię, multikulturowe społeczeństwo.
Myślę, że Tilo ani trochę nie przesadza."Jestem Mistrzynią Przypraw.
Umiem się też posługiwać innymi. Minerałami, metalem, ziemią i piaskiem, i kamieniem. Szlachetnymi kamieniami z ich zimnym czystym światłem. Cieczami, które wypalają swe barwy w twoich oczach, aż nie widzisz już niczego innego. Ich wszystkich nauczyłam się na wyspie.
Ale przyprawy są moją miłością.
Znam ich pochodzenie i zapach, wiem, co oznaczają ich kolory. Potrafię nazwać każdą prawdziwym imieniem, nadanym na początku, gdy ziemia pękła jak skóra i podała ją niebu. Ich żar płynie w mojej krwi. Od amchuru do zafranu, wszystkie naginają się do moich rozkazów. Wystarczy szept, by oddały mi swe ukryte właściwości, swoją magię.(…)To nimi się posługuję.
Jeśli staniecie w środku tego pokoju i powoli będziecie się obracać dookoła, zobaczycie wszystkie indyjskie przyprawy, jakie kiedykolwiek istniały - nawet te zaginione - zebrane tutaj, na półkach mojego sklepu.
Myślę, że nie przesadzam, kiedy mówię, że nie ma na świecie drugiego takiego miejsca.” [cyt. str. 13]
____________________
____________________
Chitra Banerjee Divakaruni
"Mistrzyni przypraw"
Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2011, wydanie II , str. 390
____________________
Bardzo lubię Divakaruni, ale miałabym ogromny problem, żeby napisać recenzję jej książki, bo tak jak napisałaś trudno oddać ten klimat i piękny język, jakim ona się posługuje. Od "Mistrzyni przypraw" zaczęłam swoją przygodę z autorką, a teraz przeczytałam już wszystko, co tej autorki zostało wydane w Polsce. "Mistrzyni przypraw" ciągle pozostaje dla mnie wspaniałą powieścią. Polecam też "Tłumaczkę snów", jeśli nie czytałaś.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja. Dodaję do notesu. Jest bardzo podobny film - również o przyprawach, które powodują, że ludzie się zakochują ale nie pomne tytułu.
OdpowiedzUsuńPoczułam się oczarowana recenzją i książką...Koniecznie chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńO "Mistrzyni przypraw" słyszałam od dawna, że to świetna książka, a po twojej recenzji chyba się za nią rozglądnę. Przypomniała mi się apetyczna "Zupa z granatów"...
OdpowiedzUsuń~ rajzarogiem - tak, masz rację, klimatu tej powieści nie da się oddać słowami - to po porostu trzeba przeczytać i doświadczyć samemu :)
OdpowiedzUsuńJa także przeczytałam wszystkie książki Divakaruni, które ukazały się w Polsce. Od kilku lat pozostaje ona moją ulubioną autorką. Pozdrawiam serdecznie :)
~Ramona i Natalia - dziękuję :) Pewnie chodzi o film "Magia zmysłów", który powstał na kanwie "Mistrzyni przypraw" :)
~Aneta - polecam z całego serca. Oczarowanie nie minie po lekturze, a pewnie będzie jeszcze większe ;)) Pozdrawiam!
~bursztynowa - polecam, to naprawdę świetna książka :)
Boję się gdy piszesz o poetyckim języku jakiejś książki. Ostatnio gdy uległam Twojej sugestii sama zaczęłam pisać poetycko. ;D Tematyka oryginalna i bez wątpienia warta uwagi.
OdpowiedzUsuń~ Ewa - no co Ty, nie bój się :D Ty raczej jesteś twarda babka, stąpasz mocno po ziemi, nic Ci nie grozi ;D
OdpowiedzUsuńWyczytałam w internecie, że książka ta "łączy w sobie narrację realizmu magicznego i bardzo poetycki styl", a to wydaje się być bardzo kuszące połączenie 8) Będę miała na uwadze tę książkę, coś ewidentnie mnie do niej ciągnie 8P
OdpowiedzUsuń~Bellatriks - styl jest bardzo poetycki, konwencja rzeczywiście w stylu realizmu magicznego. A przyciąganie - to chyba magia przypraw zaczęła już na Ciebie działać ;) Nie oprzesz się tej magii :)
OdpowiedzUsuń