Słowo pisane może być niebezpieczne. Literatura może zabić. Zbytnia miłość do epiki może doprowadzić do dramatu. Książki mogą stać się fetyszem, obsesją i absolutnym centrum życia.
Takie złowieszczo brzmiące przestrogi serwuje nam C.M. Dominguez w swojej, na pierwszy rzut oka niepozornie wyglądającej opowiastce. I aby to potwierdzić od razu wciela słowa w czyn - książkę zaczyna od uśmiercenia Blumy Leon, profesor literatury na uniwersytecie Cambridge, która tak zatopiła się lekturze "Poezji" Emily Dickinson, że nieopatrznie znalazła się pod kołami rozpędzonego samochodu. Jej uniwersytecki kolega, mający zastąpić ją na wydziale, kilka dni po jej śmierci otrzymuje wielce zagadkową przesyłkę - jest w niej książka, "Smuga cienia" Josepha Conrada. Co jest najbardziej zaskakujące - książka pobrudzona i pozlepiana zaschniętymi grudkami cementu , na pierwszej stronie zawiera dedykację Blumy dla właściciela egzemplarza, a podpis wskazuje, że przesyłkę nadano z Monterrey w odległym Urugwaju. Niesamowicie zaintrygowany otrzymaną przesyłką po kilku dniach postanawia wyruszyć tropem nadawcy.
"Dom z papieru" to przypowiastka z lekka filozoficzna. Jak wyznał w jednym z wywiadów sam autor - stworzył tę historię po to, aby udowodnić swoja teorię, że książki mogą i potrafią zmieniać życie tych, którzy je czytają, zarówno w sensie dosłownym jak i metaforycznym, ale również to czytelnicy mają wpływ na losy swoich książek. Rzecz niby banalna i każdemu doskonale wiadoma, ale autor ubrał ją w ładnie opowiedzianą historię, do tego zaprawił szczyptą własnej erudycji podszytą głębszym znaczeniem, a dzięki prostocie zastosowanych środków wyszła mu rzecz całkiem strawna.
Każdy, kto kocha książki znajdzie tutaj dla siebie coś ciekawego - czasami rozpozna siebie w tym, jak trudno jest mu rozstać się z którymkolwiek tomem ze swego księgozbioru; jak ulubione książki stają się częścią nas samych; jak chętnie buszujemy po księgozbiorach innych ludzi w poszukiwaniu smakowitych kąsków, o których jeszcze nie słyszeliśmy, a które warto mieć i przeczytać; jak książki zaczynają wypełniać naszą przestrzeń i zaczynamy podporządkowywać im nawet urządzenie mieszkania, po to, aby wyeksponować swoje skarby i zmieścić ich na półkach jak najwięcej. Ale warto przy tym wszystkim pamiętać o zdrowym rozsądku i o tym, aby nie dać się zwariować. Bo jak wskazuje historia jednego z bohaterów - od miłości do szaleństwa tylko krok, można nawet nie zauważyć, kiedy granica została przekroczona.
Moją uwagę przykuła bardzo gustowna oprawa graficzna książki - piękna okładka fakturą przypominająca papier czerpany i bardzo ładnie komponująca się z treścią reprodukcja "Księgarza" Giuseppe Arcimboldiego, a także grube kartki w przyjemnym dla oka kolorze écru .
Polecam miłośnikom książek, prawdziwym "Molom Książkowym" którzy kochają swoje wymarzone i wypieszczone księgozbiory, życząc jednocześnie (oczywiście także i sobie), aby przy poznawaniu "mocy słowa" fikcja nie zaplątała się w nasze życie i aby książki, jeśli już mają nas zmieniać , zawsze czyniły to w dobry sposób.
Polecam miłośnikom książek, prawdziwym "Molom Książkowym" którzy kochają swoje wymarzone i wypieszczone księgozbiory, życząc jednocześnie (oczywiście także i sobie), aby przy poznawaniu "mocy słowa" fikcja nie zaplątała się w nasze życie i aby książki, jeśli już mają nas zmieniać , zawsze czyniły to w dobry sposób.
_______________________
"Księgarz" autorstwa Giuseppe Arcimboldiego. |
_____________________
Carlos Maria Dominguez
"Dom z papieru"
Świat Książki, Warszawa 2005. Str.111
______________________
Nie słyszałem o tej książce, ale może kiedyś gdzieś wpadnie do mnie i ją przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńLubię książki z nutą filozofii a do tego recenzja brzmi kusząco, więc dopisuję ją do listy:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Te pierwsze 4 zdania rozłożyły mnie na łopatki...:D Jako mol książkowy muszę się z nią zapoznać. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco. Lektura z cyklu 'książka o książkach' - dla miłośników czytania jak znalazł 8) Chętnie przeczytam. Mam nadzieję, że znajdę ją u siebie w bibliotece.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu ostrzę sobie zęby na tę książkę ;-)
OdpowiedzUsuń~Piotr - polecam, koniecznie :)
OdpowiedzUsuń~kasandra - nutka filozoficzna pobrzmiewa tutaj całkiem przyjemnie :)
~Ewa - Jako mol - koniecznie, tylko uważaj na zagrożenia :D
~Bellatriks - bardzo polecam, jest niebanalna :)
~elwika - polecam, tym bardziej, że czyta się ją naprawdę migiem :)
Od lat czytam o tej książce, słyszę o niej, ale nie mogę jej upolować. Wciąż mi umyka, a myślę, że jako przerywnik od grubszych powieści czy książek popularno-naukowych bądź reportaży sprawdziłaby się znakomicie. Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuń~Chihiro - dziękuję za miłe słowa. Niezwykle się cieszę, że czasami tutaj do mnie zaglądasz :) Twój blog jest niesamowity, jestem tam częstą czytelniczką, ale jakoś po prostu brak mi śmiałości się tam odezwać :))
OdpowiedzUsuńA przechodząc do komentowanej książki - faktycznie, jako przerywnik od lektur cięższego kalibru bądź większych gabarytów "Dom z papieru" jest idealny. Książka na pozór malutka, cieniutka ale ma w sobie "to coś" :)
Pozdrawiam serdecznie!
Zaglądam często nawet, nie tylko czasami, mam Twój blog w zakładkach. Tylko nie zawsze mam czas na komentowanie. Bardzo mi się podoba jak piszesz i pasują mi lektury, które wybierasz (a wiadomo, że bliżej nam do kogoś, kto czyta podobne książki do tych, które sami wybieramy, prawda?)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa pod adresem mojego bloga, skrzydła rosną :) Brak śmiałości? No co Ty, jaką śmiałość trzeba mieć, by napisać parę słów? Ja nie gryzę :)
Ech, będę szukać "Domu z papieru" - a swoją drogą książka o tym tytule jako e-book musi brzmieć niemal jak satyra :)
Pozdrawiam Cię ciepło!
Już od dawna chciałam zapoznać się z tą książką, a Twoja recenzja tylko mnie bardziej zachęciła do tego. Muszę pilniej zacząć jaj szukać.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie tę książkę będę czytać na dniach i jestem ciekawa jakie będą moje odczucia :-)
OdpowiedzUsuń~Chihiro - a jak bardzo moje skrzydła urosły po Twoich słowach ;) Dziękuję Ci za ten komentarz z całego serca :)
OdpowiedzUsuń~Balbina - Dziękuję :)
~cyrysia - ja także jestem ogromnie ciekawa, jakie odczucia wywoła ona u Ciebie - bardzo interesująco będzie poznać Twoją opinię :)
Niezwykle mnie zaintrygowałaś! Książka, po przeczytaniu Twoich słów, jawi się w moich oczach bardzo pozytywnie jako powieść niebanalna i nietuzinkowa. Na pewno spróbuję, gdy tylko znajdę trochę czasu.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, to fantastyczna recenzja. Pozdrawiam ciepło :)
Mocno kuszące - i recenzja, i książka :-)
OdpowiedzUsuń~Alu - dziękuję bardzo, bardzo, bardzo :)
OdpowiedzUsuń~jjon - :)
Ksiązki o książkach to perełki, którymi nie pogardzę :) Ten tytuł mam od dawna zapisany.
OdpowiedzUsuń