niedziela, 11 września 2011

Rozbitkowie szukający ocalenia - Sabina Sikora






„Rozbitkowie szukający ocalenia”, jak słusznie zauważono w notce od wydawcy, delikatnie wymyka się wszelkim próbom klasyfikacji i interpretacji. Jak bowiem opisać słowami, próbować wyjaśnić sens, a tym bardziej poddać ocenie książkę tak pełną wrażliwości, słów subtelnych, lirycznych, wyznań tak osobistych, szczerych, refleksyjnych. W której czasami pewien infantylizm zastosowanych środków wyrazu łączy się z naprawdę głębokimi metaforami.

  Jest to opowieść o kobiecie w średnim wieku, plastyczce, której wielka wrażliwość nie pozwala na życie zgodne z  oczekiwaniami społeczeństwa. Jest ona przykładem ludzi „niedostosowanych” do świata takiego, jakim jest, ale dostosowanych do takiego jakim powinien być. Ludzi samotnych w tłumie, wolących tworzyć sobie własne, bezpieczne terytoria, w których jednak także są samotni i wyobcowani. Dokucza je ciągły brak stabilizacji – bohaterka bezskutecznie próbuje realizować się w swoich pasjach: ”marzę o jakiejś pracowni, żeby w niej kontynuować różne dyscypliny twórcze; interesuje mnie grafika, malarstwo, tkanie gobelinów”. Z powodu tej „namiastki egzystencji bez określonego kształtu” i braku możliwości rozwinięcia skrzydeł popada w marazm i depresję. Próbuje wałczyć z tym uczuciem – „traktuję się jak małą dziewczynkę, której należy dać klapsa” a to z kolei prowadzi do wewnętrznego rozbicia i jeszcze większego zagubienia.

 W opowieści pojawiają się częste reminiscencje dotyczące mężczyzn obecnych niegdyś w jej życiu, ciągłego poszukiwania tego prawdziwego uczucia, czasami może troszeczkę egzaltowanie wyrażane, ale mówiąc o miłości tak łatwo przecież jest popaść w górnolotne tony. A ta kobieta przede wszystkim pragnie kochać i być kochaną. W swoich rozważaniach często zatraca się, rozkrusza i gubi „poczucie własnych możliwości”. Rozsupłuje swoje problemy, bezustannie szuka środków wyrazu, nowych form artystycznych, nowego zajęcia – po to, aby zrealizować, wyrazić siebie . Autorka podzieliła książkę na dwie części – wymowa pierwszej jest pesymistyczna, można pokusić się o interpretację odnośnie do tytułu – ta część jest o rozbitkach, cześć druga o „szalupie ratunkowej”, którą tylko autorka owych wyznań jest w stanie dla siebie odszukać na morzu jej wzburzonych doznań. Dodam tylko, aby nie pozostawiać wrażenia całkowitej beznadziejności, że w bohaterce zajdą zmiany : „coś się we mnie zmieniło, coś zagrało nutą swobodną. Jeszcze nie wystartowałam w tej nowej formie osobowości, więc nie orientuję się, jaki przybierze kształt”

Od pierwszych przeczytanych słów coś sprawiało, że lektury nie mogłam porzucić i odłożyć, pomimo ogromnego ładunku smutku i melancholii w niej zawartego. A sprawił to piękny, inteligentny styl tej powieści, pełen plastycznych porównań, słowa  pełne wrażliwości, delikatności. Styl, który swoim sposobem wyrażania i pewną oszczędnością środków ekspresji czasami przypominał mi  Françoise Sagan .
Do tego główna bohaterka jest wielbicielką książek, są one dla niej „filmem oglądanym duszą”, czytając w tramwaju potrafi przejechać trzy przystanki, nie mogłam więc jej nie polubić, a do tego jeszcze w narrację wplecione są tytuły książek, które bohaterka czyta, jest więc także okazja do poszerzenia swojej listy czytelniczej o kolejne pozycje. Ja w ten sposób wzbogaciłam ją m.in o postać Karla Bjarnhofa – uzdolnionego muzyka, który stracił wzrok - i jego książki „ Gasnące oczy” i „Łaskawe światło”.

„Rozbitkowie szukający ocalenia” to książka specyficzna i takiego także czytelnika zadowoli. Wrażliwego odbiorcę, który, podobnie jak bohaterka, w książkach „wyławia melodię słów w harmonijnych zestawieniach”.



_________________

Sabina Sikora

"Rozbitkowie szukający ocalenia"

Wydawnictwo Unia, Katowice, 2002 r. Str. 320


_________________



________________

13 komentarzy:

  1. Nemeni - ja już Fatum szukam po księgarniach, a ty tu jeszcze opisujesz kolejną piękną książkę. Wydaje mi się, że powinna mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że ta specyficzna książka jednak trafi w mój gust, dlatego chętnie się o tym sama przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~ Gosiu - :)

    ~ cyrysia - jeśli lubisz takie książki to bardzo polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie "delikatne" książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pierwszy rzut oka (po Twojej recenzji) czuć, że to baardzo klimatyczna książka i jak piszesz-specyficzna. Bardzo sobie takie cenię...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Piotr - zatem ta powinna przypaść Ci do gustu :)

    ~Ewa - :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż z takimi książkami mam zawszę problem :)
    Lubię czytać o osobach nieprzystosowanych, zabłąkanych między dwoma wymiarami, wilkami stepowymi danych czasów, do momentu w którym wyczuwam w historii autentyzm ich charakteru.
    Czuję jednak, że ta historia spełni moje oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ~ biedronko - to bardzo ważna rzecz - autentyzm. Bardzo cienka granica dzieli go od udawania, od pozerstwa... I tak sobie myślę, że autorka "Rozbitków" stworzyła swoją postać, główną bohaterkę, wiarygodną - na przykład ja jej uwierzyłam :) Ale sęk w tym, że każdy ma inny sposób postrzegania świata i dla kogoś postać ta, jej charakter, mogą być mało wiarygodne...

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdyby nie twoja recenzja nigdy nie zwróciłabym uwagi na tę powieść (okładka w ogóle do mnie nie przemawia). A tak mam ogromną ochotę, aby ją przeczytać. Coś w Twoim opisie sugeruje mi, że polubię bohaterkę, a może nawet odnajdę w niej kawałeczek siebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. ~Balbino - a ja dzięki Twojemu komentarzowi spojrzałam z ciekawości, kto też taki projektował okładkę i odkryłam, że jest to reprodukcja obrazu Sabiny Sikory - czyli autorki. Zupełnie jakoś nie zwróciłam wcześniej na to uwagi, a rzecz to ważna - wszak główna bohaterka książki to plastyczka - czyżby alter ego autorki ? "wujek google" nie chce pomóc mi w wyszukaniu jakichś info o autorce, z tyłu okładki także nie ma notki biogr. - bardzo tajemnicza pani ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka na pewno jest specyficzna i inna, ale myślę, że na plus i warto samemu się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Aneta - z pewnością warto :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam do udziału w konkursie: http://zaczytanieblog.blogspot.com/2011/09/konkurs-22011.html

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie cenny i bardzo mile widziany, tak więc śmiało zapraszam do dzielenia się ze mną Waszymi myślami i odczuciami :)